Wybór najważniejszych tekstów o Eucharystii w pierwszych wiekach istnienia Kościoła Z okazji 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego ukazuje się drugie, poprawione wydanie tomu pism wczesno - chrześcijańskich (I/II – V w.). Jest on podzielony na dwie części. W pierwszej znajdują się najważniejsze teksty Starego Testamentu w których Ojcowie widzieli wyjaśnienie tajemnicy Eucharystii wraz z ich komentarzami. Druga - poświęcona liturgii, stanowi centrum życia młodego Kościoła. Czytelnik znajdzie tu pisma dotyczące teologii Eucharystii, a także teksty liturgii eucharystycznej i opisy Mszy św. Dla dobrego zrozumienia zebranych w publikacji tekstów polecamy zapoznanie się z dwoma wstępami: liturgicznym i archeologicznym. Autorzy podjęli się także trudu skomentowania współczesnej Mszy św. słowami Ojców Kościoła. Ostatni rozdział pokazuje jak kształtowała się pobożność eucharystyczna i jakie formy przybierała. Każdy z tych tekstów jest zupełnie różny, jak różni byli ich autorzy, ale mówią one o jednej i tej samej Eucharystii, którą ukazują z różnych punktów widzenia.
Uczta religijna Uczta religijna pierwszych chrześcijan Uczta smutna Uczta starochrześcijańska Uczta weselna Uczta weselna, dawniej Uczta większa Uczta wytworna Ucztowanie Ucztuje przy suto zastawionym stole Uczty wystawne urządzał Uczuć lub morza Uczucia Uczucia – liryk, narracja - ?Jutro, 22 sierpnia po raz pierwszy będzie obchodzony Międzynarodowy Dzień Upamiętniający Ofiary Aktów Przemocy ze względu na Religię lub Wyznanie. Rezolucję w tej sprawie jednogłośnie przyjęło w maju br. Zgromadzenie Ogólne ONZ z inicjatywy polskiej dyplomacji. Z kolei według raportu Open Doors (Otwarte Drzwi) – organizacji protestanckiej, obecnej w ponad 60 krajach – w 2018 zginęło więcej wyznawców Chrystusa niż rok wcześniej: w sumie było ich co najmniej 3066. Liczba ta nie obejmuje tych, którzy zginęli w wyniku wojen czy klęsk żywiołowych jak susze czy powodzie, ale dotyczy wyłącznie zabójstw z powody wiary. Głównymi sprawcami pozostają niezmiennie od lat fundamentalizm islamski i nacjonalizm religijny. 61 proc. ludności świata żyje w krajach, których obywatele nie mogą w pełni swobodnie wyrażać swej wiary. Za większością przypadków łamania wolności religijnej stoją radykalizm islamski, państwa autorytarne i skrajne nacjonalizmy. Według wydawanego od 15 lat przez Otwarte Drzwi Światowego Indeksu Prześladowań do pierwszej dziesiątki krajów, w których chrześcijanie są najbardziej prześladowani, należą Korea Północna, Afganistan, Somalia, Libia, Pakistan, Sudan, Erytrea, Jemen, Iran i Indie. Jako niechlubny przykład pogorszenia warunków życia dla chrześcijan ta międzynarodowa organizacja wymienia Chiny. Kraj ten „awansował” z 43 na 27 miejsce i jest „doskonałym przykładem coraz większego ograniczania wolności religijnej przez coraz bardziej represyjny reżim”. W ubiegłym roku więziono tam więcej chrześcijan niż w jakimkolwiek innym kraju. Open Doors wymienia też problem forsowania religijno-nacjonalistycznej polityki w Indiach, Turcji, Mjanmarze, Laosie, Butanie czy Nepalu. Tamtejsze rządy chcą w ten sposób „zwiększyć nacisk na chrześcijan i inne mniejszości religijne”. Według najnowszego raportu „w coraz większej liczbie krajów chrześcijanie doświadczają wykluczenia społecznego i ucisku ze strony państwa, ponieważ nie chcą podążać za daną ideologią czy religią, lecz chcą wyznawać swoją wiarę". W Pakistanie, szczególnie na terenach wiejskich chrześcijanie są uważni za obywateli drugiej kategorii. Bardzo często ofiarami takiej postawy są dzieci, doświadczające różnych przejawów nietolerancji. "Molestowanie i inwigilacja coraz bardziej zmuszają ich do życia w podziemiu i poważnie ograniczają prawo do wolności religijnej” – stwierdza raport. Organizacja wskazuje też na rosnące prześladowanie przez islamski ekstremizm, szczególnie w Azji i Afryce Subsaharyjskiej, np. w Libii czy Egipcie. W Nigerii za wiarę zamordowano 3 731 chrześcijan, więcej niż we wszystkich innych krajach razem wziętych. Według Open Doors doniesienia o tym, że terrorystyczna organizacja islamska „Boko Haram” została pokonana, okazują się bezpodstawne. Szczególnie silne prześladowania spotykają kobiety i dzieci. Chrześcijanki w pewnym sensie w podwójny sposób doświadczają prześladowań. W wielu krajach na porządku dziennym są porwania, gwałty, zmuszanie ich do małżeństwa. Z badań organizacji wynika, że na przykład w Korei Północnej wiele rodzin chrześcijańskich, u których zostanie odkryta Biblia lub które prywatnie wyznają swoją wiarę, trafia do specjalnych obozów reedukacyjnych, w których dzieci żyją jak niewolnicy. Łącznie zaś ocenia się, że z powodu wyznawanej wiary przebywa tam od 50 do 70 tys. chrześcijan. W niektórych rejonach rolniczych Górnego Egiptu chuligańskie zachowania w stosunku do dzieci są bardzo rozpowszechnione. W czterdziestoosobowych klasach zajmują one ostatnie miejsca oraz są dyskryminowane nie tylko przez rówieśników, ale przez samych nauczycieli. Nasila się to szczególnie w takich okresach jak Boże Narodzenie. Dzieci są wyszydzane z powodu swojej wiary. Z kolei w 2019 r. do najkrwawszych ataków na wyznawców Chrystusa doszło na Sri Lance, której ponad 75 proc. mieszkańców wyznaje buddyzm uznawany za bardzo agresywny i odmienny od ogólnie znanego pokojowego wizerunku tej religii. W wyniku zamachów na trzy kościoły (dwa katolickie i jeden protestancki) i cztery luksusowe hotele w kilku miastach Sri Lanki na Wielkanoc, do których przyznało się tzw. Państwo Islamskie (IS), zginęło 258 osób, a 600 zostało rannych. Były to największe ataki terrorystyczne na wyspie od zakończenia w niej w 2009 roku 30-letniej wojny domowej. Według władz Sri Lanki zamachy były odwetem za marcowy atak na meczety w Christchurch w Nowej Zelandii, gdzie zginęło 50 osób. Na Sri Lance budddyzm ma bardzo radykalne nastawienie i jego wyznawcy byli odpowiedzialni za akty przemocy w ostatnich 3 latach wobec hinduistów, stanowiących 13,2 proc. ludności i muzułmanów – 8,6 proc. Takie organizacje jak Brygada Buddyjska czy „Sinha Lei” (Krew Lwa) od dawna szerzą swą ideę jednego „narodu syngaleskiego”. Dotychczas odnotowano 89 ataków na chrześcijan w 2016 i 36 – do maja 2017. Wyznawcom Chrystusa, stanowiącym 9,1 proc. mieszkańców wyspy, odmawia się ponadto prawa do grzebania swych zmarłych na cmentarzach publicznych, ich świątynie są niszczone i zamykane, ekstremiści buddyjscy dopuszczali się też wobec nich aktów przemocy fizycznej oraz grozili im śmiercią. Papieże ostatnich pontyfikatów, począwszy od św. Jana Pawła II aż do Franciszka, wielokrotnie zwracali uwagę, że dziś jest więcej męczenników chrześcijańskich niż było ich w starożytności. Franciszek często przypomina, że „również dzisiaj wielu chrześcijan zabija się i prześladuje ze względu na ich miłość do Chrystusa. Oddają życie w milczeniu, bo ich męczeństwo nie zyskuje rozgłosu. A dziś jest więcej chrześcijan męczenników niż w pierwszych wiekach".
W tureckim mieście Antakya (które w Nowym Testamencie występuje pod swoją dawną, grecką nazwą - Antiochia) znajduje się tajemnicza budowla, pamiętająca czasy pierwszych uczniów Chrystusa. To maleńki, wykuty w skale kościółek pod wezwaniem świętego Piotra.
Wielkanoc jest najstarszym i najważniejszym świętem chrześcijańskim upamiętniającym zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, obchodzonym przez kościoły chrześcijańskie. Wielkanoc jest świętem ruchomym (obchodzonym w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca) i jest główną uroczystością roku liturgicznego, od której oblicza się kalendarz najważniejszych świąt kościelnych jak: Wniebowstąpienie, Zesłanie Ducha Świętego i inne. Msza rezurekcyjna odprawiana o świcie w Niedzielę Wielkanocną dla uczczenia Zmartwychwstania Chrystusa to bardzo radosny obrzęd, powszechny w krajach słowiańskich. Najświętszy Sakrament jest wynoszony z Grobu Pańskiego i trzykrotnie w uroczystej procesji obnoszony wokół kościoła, pośród bicia dzwonów i pieśni wielkanocnych. Kiedyś rozpoczęciu mszy rezurekcyjnej towarzyszył huk armat. Dzisiaj – jedynie wybuchy petard. Rezurekcja odprawiana jest w niedzielę, pierwszy dzień świąt, o godz. 6 rano. Dawniej nabożeństwo to odbywało się w Wielką Sobotę o północy. Dopiero w czasach stanisławowskich, gdy niebezpiecznie było chodzić nocą po ulicach, przeniesiono tę uroczystość na bardziej bezpieczną godzinę. Pierwsza wzmianka o mszy rezurekcyjnej pochodzi z X wieku, odprawiona ona została w Augsburgu w Niemczech. Obrzęd wywodzi się z misteriów średniowiecznych, a na jego rozszerzenie wpłynęli prawdopodobnie bożogrobowcy (miechowici). W Warszawie msza rezurekcyjna odbywała się w kościele Św. Krzyża i miała tak wspaniałą oprawę, że nuncjusz apostolski Antici za czasów króla Stanisława Augusta w podziwie zawołał: „O bone Deus, quanta maiestas” (o dobry Boże w całym swym majestacie – łac.) i doniósł papieżowi, że „nic bardziej wzruszającego nie widział”. W Polsce obchody rezurekcyjne noszą nazwę Wielkanocy na pamiątkę nocy z soboty na niedzielę, kiedy Jezus zmartwychwstał. Ale po angielsku święto to nazywa się Easter, a po niemiecku Oester – są to nazwy pochodzące od słowa „wschód”. Teraz oznaczają one kierunek geograficzny; kiedyś oznaczały także – jak w polskim – wschód słońca. Pozostało też w angielskim i niemieckim dawne znaczenie, czyli początek nowego dnia po nocy: zmartwychwstanie Jezusa po nocy jego śmierci. Woskriesienije W języku rosyjskim święto ma miano Pascha. Nazwa wywodzi się ze Starego Testamentu. Święto Paschy obchodzone było w Izraelu jako sakralna uczta związana z ofiarowaniem baranka. Uczta paschalna łączyła się z wydarzeniem historycznym – wyjściem z Egiptu, czyli domu niewoli i stanowiła pamiątkę zbawczego czynu przeniosło tamtą tradycję na nowe wydarzenie: wyjście z domu niewoli i śmierci, czyli uczczenie zmartwychwstania jako zbawczego czynu Boga w Jezusie Chrystusie – dla chrześcijan bowiem Chrystus jest barankiem paschalnym na pamiątkę jego ofiary złożonej na krzyżu. Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego jest pierwszym i najdawniejszym świętem w Kościele katolickim, obchodzonym już w czasach apostolskich. Symbolicznym tego wyrazem jest świętowanie przez chrześcijan niedzieli jako Dies Dominica (Dzień Pański), co uwydatnia słowiańska nazwa niedzieli jako Woskriesienije (Zmartwychwstanie). Źródło: Nauka w Polsce PAP
Szkoła ma stwarzać uczniom warunki do nabywania wiedzy i umiejętności potrzebnych do rozwiązywania problemów z wykorzystaniem metod i technik wywodzących się z informatyki, w tym logicznego i algorytmicznego myślenia, programowania, posługiwania się aplikacjami komputerowymi, wyszukiwania i wykorzystywania informacji z różnych źródeł, posługiwania się komputerem i O. Damian Mrugalski: Pierwsi chrześcijanie wcale nie zbierali się na msze w katakumbach. To fantazja Sienkiewicza. Sprawowali kult po domach, najczęściej bogatych obywateli. Pierwsi chrześcijanie, ginęli przybijani do krzyży, płonęli jak żywe pochodnie, byli rozszarpywani przez lwy. Ale zdarzało się też, że tłum chrześcijan zamordował poganina. Początki naszej religii pełne są zawirowań. Po śmierci Jezusa uczniowie - pierwsi chrześcijanie bardzo się bali?Chrześcijaństwa po śmierci Jezusa nie ma. Rodzi się dopiero w momencie zesłania Ducha Świętego. Wtedy to, jak opisują Dzieje Apostolskie, uczniowie Jezusa otrzymują jakąś niesamowitą moc, która sprawia, że bez lęku i to publicznie głoszą Dobrą Nowinę. Po pierwszej przemowie Piotra, w dniu Pięćdziesiątnicy, nawraca się 3 tysiące osób, po kolejnej - 5 tysięcy. Chrześcijanie są już wtedy prześladowani, ale nie boją się niczego. Byli dla kogoś zagrożeniem? Z początku było ich przecież nie. Dzieje Apostolskie mówią o bardzo szybkim rozprzestrzenianiu się chrześcijaństwa. Już w latach 40. chrześcijanie dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii (obecna Turcja). Niedługo później dotarli do Rzymu. Co ciekawe, to właśnie w Antiochii nazwano uczniów Jezusa "chrześcijanami". Wcześniej ich tak nie jak?Drogą. Chrześcijaństwo było nową drogą prowadzącą do zbawienia. Z początku chrześcijanie niezbyt odróżniali się od Żydów, choć mieli świadomość nowości swojej wiary. Apostołowie początkowo gromadzili się na modlitwie i głosili dobrą nowinę w świątyni jerozolimskiej i w więc byli prześladowani? Jest o tym mowa przy okazji męczeństwa św. Szczepana: "Słyszeliśmy, jak on mówił, że Jezus Nazarejczyk zburzy to miejsce i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał". Żydzi bali się tej zmiany. A może bali się nowości i tej mocy, z jaką przemawiali chrześcijanie. Ale głosili niepopularne prawdy: bądź dobry, umartwiaj się, nadstawiaj policzek. Skąd ich popularność?Umartwienie się to sprawa drugorzędna. Dobra Nowina dotyczyła zbawienia i wolności - prawdziwej wolności. Starożytni tworzyli etykę dla elit. A chrześcijaństwo było dla wszystkich. Pokazało, że niewolnik czy biedak też może być wolny, że jest wielki i ważny dla Boga, że jest Jego co widzieli w tej religii bogaci?Filozof Justyn, z II wieku, którego opis nawrócenia posiadamy, mówi, że przekonało go świadectwo proroków i męczenników, oraz spójność doktryny. "Nie dlatego jestem chrześcijaninem - powiada - iżbym uważał, że nauka Platona różni się od nauki Chrystusa, lecz dlatego, że u Platona, tak jak i u innych mądrych ludzi, znajduję tylko część tego, co zawiera nauka Chrystusa". Chrześcijaństwo dało mu odpowiedzi na zasadnicze pytania, dotyczące sensu życia, śmierci i zbawienia, które stawiali sobie najwięksi filozofowie greccy. Ci jednak często stawali z sobą w chrześcijan prześladowali również poganie. To wtedy chowali się w katakumbach?A kto powiedział, że się tam chowali?Chociażby Sienkiewicz w "Quo vadis". Podobno wzorował się na Tacycie. To fantazja pisarza. W katakumbach chrześcijanie spotykali się w wyjątkowych sytuacjach, np. w Dies natalis - dniu narodzin dla nieba jakiegoś męczennika. Modlili się przy grobie i wspominali go. W ten sposób przygotowywali się do swojego ewentualnego męczeństwa. Najstarsze świadectwa literackie nic nie mówią o sprawowaniu Eucharystii w katakumbach. To gdzie odprawiane były msze pierwszych chrześcijan?Po domach, zazwyczaj bogatych ludzi, bo tam było sporo miejsca. Potem na tych domach wznoszono bazyliki. Na przykład św. Pudencjany, która powstała prawdopodobnie na domu rzymskiego senatora Pudensa (miał go nawrócić św. Piotr). Na rzymskim Awentynie natomiast stoi bazylika św. Sabiny, zbudowana na domu, który udostępniała na zgromadzenia chrześcijan. Kto uczestniczył w takich zgromadzeniach? Wszyscy: i biedni, i bogaci. Z tego też powodu powstawały niekiedy napięcia. Ci biedniejsi pracowali cały dzień i często spóźniali się na spotkanie. W Pierwszym Liście do Koryntian Paweł pisze, że czasem podczas takich zgromadzeń "jeden jest głodny, podczas gdy drugi nietrzeźwy". "Głodny", to zapewne niewolnik, który przyszedł spóźniony z powodu swej pracy. "Nietrzeźwy", to albo właściciel domu, albo jego bogatsi przyjaciele, którzy mogli przyjść na takie spotkanie dużo wcześniej i ucztować. Jeśli tak wygląda sprawa, to takie zgromadzenie - napomina św. Paweł - nie jest Wieczerzą Pańską. Rzymianie podchodzili do chrześcijan nieufnie?Kult Rzymian był sprawowany w ciągu dnia, w miejscach publicznych, na Forum Romanum i był oficjalny. Chrześcijanie natomiast spotykali się wieczorem, po domach. Byli oskarżani przez Rzymian o to, że kultywują jakiś "mroczny zabobon", że po nocach zabijają dzieci i piją ich krew, nie mówiąc już o orgiach, z którymi Rzymianom kojarzyła się "agapa" - uczta miłości (chrześcijanie tak nazywali swoje zgromadzenia modlitewne). Informacje o tym znajdujemy w piśmie "Oktawiusz", napisanym przez nawróconego adwokata rzymskiego - Minucjusza Feliksa (II / III w.): "Wierzcie nam, ile szkody przynosi przez was praktykowane wydawanie sądów w sprawach nieznanych i niezbadanych. Te bałamutne opowieści nigdy nie były przedmiotem dochodzenia i nigdy nie zostały udowodnione". To dowód na to, że chrześcijanie nie ukrywali swej wiary, wręcz zapraszali pogan, aby sprawdzili, czy prawdziwe są plotki, jakie na ich temat niewielu chyba przekonali. Neron obarczył ich winą za pożar Rzymu w 64 roku i okrutnie prześladował. Faktycznie, prześladowanie Nerona było okrutne. Tacyt podaje, że chrześcijanie "okryci skórami dzikich zwierząt ginęli rozszarpywani przez psy albo przybici do krzyżów, albo przeznaczeni na pastwę płomieni i gdy zabrakło dnia, palili się służąc za nocne pochodnie". Rzymianie myśleli tak: skoro nadszedł pożar, to znaczy, że nie przebłagaliśmy jakiegoś boga. Dlaczego? Bo nie wszyscy brali udział w publicznym kulcie. Nie wszyscy, bo nie było chrześcijan. Więc to oni są Właśnie. Kult był obowiązkiem patriotycznym, nie tylko religijnym. Lekceważysz go? To znaczy, że źle życzysz Rzymowi. Niepojawienie się na publicznej "liturgii" rzymskiej to prawie "zamach stanu" - zwłaszcza gdy w bliskim przedziale czasu wybucha jakaś wojna lub pożar. A za zamach stanu karze się wszyscy chrześcijanie wytrzymywali takie prześladowania?Nie wszyscy. Stąd pojawiła się kategoria: "lapsi" (upadłych) - chrześcijan, którzy podczas prześladowań wyparli się wiary. Niektórzy z nich "tylko" wyrzekli się Jezusa, ale byli też tacy, którzy donosili na innych. Po prześladowaniach pojawił się więc problem, co z nimi zrobić. Czy chrzcić na nowo, czy też zadać jakąś pokutę?Edykt mediolański cesarza Konstantyna (IV w.) to koniec prześladowań?Można tak powiedzieć. Ale chrześcijanie byli już wtedy potężną siłą, z którą nie poradziły sobie żadne prześladowania, a wręcz przeciwnie: im bardziej prześladowano chrześcijan, tym bardziej wzrastali w liczbę. "Krew męczenników - jak powiada Tertulian - stała się posiewem chrześcijan". Kiedy Konstantyn doszedł do władzy w Rzymie, chciał zjednoczyć podzielone cesarstwo. I jedyną siłą, która miała struktury: biskupów, prezbiterów i diakonów, która od lat komunikowała się między wszystkimi ośrodkami rozsianymi po całym imperium, było chrześcijaństwo. Dodatkowo była to jedyna misyjna religia starożytności. Nikt nie uważał, że jedynym zbawicielem jest Jowisz, Mars czy Minerwa. Kulty pogańskie, to kulty lokalne - mniej lub bardziej IV w. chrześcijaństwo przechodzi na etap władzy? Z gnębionych stają się gnębicielami?Tak bym nie powiedział. A Hypatia - pogańska filozofka, którą zamordował tłum chrześcijan? W filmie "Agora" nie przedstawiono ich zbyt korzystnie. Jako tłum ubranych w wory krwiożerczych bestii z widłami, którzy napadają na odkrywczynię systemu kopernikańskiego. Który potem spalił bibliotekę aleksandryjską, podarł dzieła Arystotelesa i Platona... To prawda, z polecenia cesarza Teodozjusza zburzono Serapejon, świątynię boga Serapisa. Ale czy w tym czasie znajdowała się tam biblioteka aleksandryjska, trudno powiedzieć. Dzieła chrześcijańskich teologów aleksandryjskich z tego okresu są pełne cytatów Platona i Arystotelesa. Celem tej zbrodni nie był więc bunt przeciwko pogańskiej nauce, lecz, jak sugerują historycy, polityka, z którą fanatyczni chrześcijanie powiązali osobę Hypatii. Na podstawie tego wydarzenia nie możemy jednak wnioskować, że mordowanie pogan od V w. stało się normą Kościoła w Aleksandrii. Zabójstwo od zawsze było grzechem. Zbrodnie wśród chrześcijan zdarzały się jednak odkąd istnieje Kościół sobie z tym radził?Tak jak radzi sobie dzisiaj. Bóg od początków istnienia Kościoła powoływał świętych, którzy nawoływali do powrotu do Ewangelii i nią żyli, a przez to dawali świadectwo innym. Dziś czyni to np. przez papieża Franciszka. Ale on wcale nie wydaje mi się oryginalny. Jan Paweł II na początku swojego pontyfikatu nawoływał, aby otworzyć drzwi Chrystusowi - jedynemu Zbawicielowi człowieka, a w 2000 r. podczas liturgii pokutnej przepraszał za grzechy Kościoła, między innymi za te popełnione przez inkwizycję. To pokazuje, że Kościół to instytucja, która nieustannie się reformuje i odradza. I z pewnością przetrwa do powtórnego przyjścia Chrystusa. o. Damian Mrugalski. Dominikanin, doktor teologii i nauk patrystycznych, specjalizujący się w epoce wczesnego chrześcijaństwa. Studiował w Krakowie i Rzymie. Obecnie jest wykładowcą w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym oo. Dominikanów w Krakowie. JuKkf91.