na życzenie osoby, która przeżyła nowe narodze-nie. Symbolizuje on początek nowego życia. Osoba przyjmująca chrzest pokazuje, że umarła razem z Chrystusem i pragnie od tej pory prowadzić nowe życie. „Chrzcić” to polski odpowiedznik greckiego czasow - nika „baptizo”, znaczącego „zanurzyć”, „zamoczyć”.
Szczęść Boże! Kochani, proszę o cierpliwość, gdy idzie o moje odpisywanie na Wasze wpisy. Otóż, proboszczowanie w Celestynowie to naprawdę niełatwa sprawa. Zwłaszcza dla tak niedoświadczonego, tymczasowego „proboszcza”. Ale już w środę Szef wraca – i wszystko wraca do właściwego porządku. Jak więc tylko znajdę wolniejszą chwilę, to na pewno raz jeszcze na spokojnie przeczytam wszystkie wpisy. Tymczasem, serdecznie dziękuję za Waszą wierną obecność i Wasze wypowiedzi. Podpisuję się pod wczorajszą propozycją modlitwy w intencji wszystkich dotkniętych kataklizmami pogodowymi. Módlmy się, Kochani, za tych doświadczonych ludzi. Ale też módlmy się o to, abyśmy WSZYSCY ZROZUMIELI, CO BÓG CHCE NAM PRZEZ TO POWIEDZIEĆ! Gaudium et spes! Ks. Jacek Sobota 13 tygodnia zwykłego, rok II, do czytań: Am 9,11–15; Mt 9,14–17 CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA AMOSA: To mówi Pan: „W tym dniu podniosę szałas Dawidowy, co upada, zamuruję jego szczeliny, ruiny jego podźwignę i jak za dawnych dni go zbuduję, by posiedli resztę Edomu i wszystkie narody, nad którymi wzywano mojego imienia, mówi Pan, który to uczyni. Oto nadejdą dni, mówi Pan, że będzie postępował żniwiarz tuż za oraczem, a depczący winogrona za siejącym ziarno; z gór moszcz spływać będzie kroplami, a wszystkie pagórki będą nim opływać. Uwolnię z niewoli lud mój izraelski, odbudują miasta zburzone i będą w nich mieszkać; zasadzą winnice i pić będą wino; założą ogrody i będą jeść z nich owoce. Zasadzę ich na ich ziemi, a nigdy nie będą wyrwani z ziemi, którą im dałem, mówi Pan, twój Bóg”. SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA: Uczniowie Jana podeszli do Jezusa i zapytali: „Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?” Jezus im rzekł: „Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie i gorsze robi się przedarcie. Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje”. Nieco inaczej, niż w poprzednich dniach – dzisiejsze czytanie z Księgi Proroka Amosa tchnie pewnym optymizmem. Słyszymy bowiem wspaniałą zapowiedź: Oto nadejdą dni, mówi Pan, że będzie postępował żniwiarz tuż za oraczem, a depczący winogrona za siejącym ziarno. Z gór moszcz spływać będzie kroplami, a wszystkie pagórki będą nim opływać. Uwolnię z niewoli lud mój izraelski, odbudują miasta zniszczone i będą w nich mieszkać. Zasadzą winnice i pić będą wino. Założą ogrody i będą jeść z nich owoce. Zasadzę ich na ich ziemi, a nigdy nie będą wyrwani z ziemi, którą im dałem – mówi Pan, twój Bóg. A zatem – zapowiedź powrotu Izraela z niewoli. Zapowiedź wyzwolenia! Jakaś ulga w cierpieniu, wyzwolenie ze stanu upadku… Bo Bóg wejrzał na cierpienia swego ludu, jego modlitwy i żal. Dlatego przyszedł z pomocą. I dlatego odmienił to tragiczne położenie, w jakim jego naród się znajdował. Kochani, możemy powiedzieć, że chyba tak samo jest i w naszym życiu. Nam też nie brakuje momentów trudnych, ciężkich – takich, w których wydaje się nam, że Bóg nas opuścił, że naszych modlitw nie wysłuchuje, że Mu na nas nie zależy. Ileż to razy Spowiednicy słyszą w konfesjonale skargę – wątpliwość – że ja to się chyba źle modlę, bo Bóg mnie nie słyszy, nic nie reaguje na to, o co ja go proszę i proszę… A może o mnie zapomniał?… A jednocześnie za jakiś czas przekonujemy się, że jednak przychodzi ulga w tym trudnym stanie, odmienia się ciężkie położenie, po prostu: po burzy przychodzi słońce, a po nocy – brzask poranka. Tak jest zawsze, tak dzieje się w życiu każdego, bo Bóg tak działa, bo Bóg odmienia losy człowieka. A więc jednak wysłuchuje naszych modlitw, tyle że działa w sposób sobie wiadomy, który – z całą pewnością – jest sposobem dobrym! I czas, który Bóg wybierze, jest dobrym czasem. Dlatego zaufajmy Bogu! I nigdy nie traćmy nadziei! On nas na pewno nigdy nie opuści! Trzeba w pełni zdać się na Niego! I trzeba też zmieniać swoje spojrzenie na Boga, na życie, na ludzi… Oto dzisiaj w Ewangelii Jezus domaga się – no właśnie! – zmiany myślenia! Mówi jasno uczniom Jana, którzy domagali się od Jego uczniów zachowywania postu, że nie mogą się uczestnicy wesela smucić i pościć, kiedy pan młody jest z nimi. Co to znaczy? To znaczy, że Jezus, wraz ze swoim przyjściem, wprowadził też nowy styl relacji Boga i człowieka. Dlatego nie można zwyczajów, wynikających ze Starego Prawa, do tego nowego stylu na siłę wprowadzać. Bo one już zwyczajnie nie pasują… Stąd też Jezus domaga się odnowionego spojrzenia, nowego myślenia! I od nas się tego domaga! Bo może nieraz okazać się, iż niektóre problemy, przed jakimi staniemy w życiu, są właśnie spowodowane tym, że patrzymy na Boga w sposób schematyczny, że jest On dla nas ciągle jeszcze taką „Bozią” z dziecięcego paciorka, albo takim kolorowym „Jezuskiem” z dziecięcego obrazka. Dlatego zachowujemy jakiś tam minimalny kontakt, głównie świąteczny – no, może jeszcze niedzielny – ale już trudno mówić o tym, by kierować się Bożą wolą w codzienności, czy pytać Jezusa o sposób rozwiązania każdej sprawy. To nasze „stare myślenie” polega na tym właśnie, że Bóg jest jeszcze wciąż dla wielu z nas kimś bardzo odległym – kimś, kto sobie jest gdzieś tam w niebie, wysoko, i kto czasem rzuci okiem na ten świat i na to, co się na nim dzieje, ale tak naprawdę aż tak bardzo to wszystko Go nie interesuje. A tymczasem – to nie tak! Bóg chce działać bardzo wyraźnie, chce pomagać bardzo skutecznie, chce odmieniać losy człowieka, chce uświęcać jego codzienność, chce przynosić ulgę w cierpieniu. Ale niczego nie zrobi na siłę. Oczekuje współpracy. Zatem, żeby Bóg mógł odmieniać naszą sytuację i naszą codzienność, my musimy odmieniać nasze myślenie! W tym kontekście zastanówmy się: · Czy staram się stale pogłębiać swoją wiedzę o Bogu? · Czy zwracam się do Boga naprawdę zawsze i naprawdę ze wszystkim? · Czy już tak do końca wyzwoliłem się z dziecinnego spojrzenia na Boga? Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie i gorsze robi się przedarcie…
Pół roku temu miałam wypadek. Wydawało mi się, że straciłam wszystko. Nie mogłam robić tego, co kochałam całym sercem. Oddaliłam się od Boga. W gniewie zapomniałam o Nim. Nie mogłam się pogodzić, że zabrał mi coś, w czym byłam najlepsza.
Nikt nie przyszywa do starego ubrania jako łaty tego, co oderwie od nowego. Łk 5,36 W momencie przyjęcia chrztu, jak mówi liturgia chrzcielna, otrzymujemy „nowe życie”. Biblia mówi o „nowym narodzeniu”. Jezus wskazuje, że w staniu się chrześcijaninem nie chodzi o jakieś „poprawienie” dotychczasowego sposobu życia, ale o jego zupełną przemianę. Jednak jako chrześcijanie dalej chodzimy do pracy, robimy zakupy, można powiedzieć, że żyjemy normalnym życiem. Na czym więc ta radykalna zmiana polega? Pierwszym i najważniejszym darem jest przebaczenie grzechów. W czasie chrztu i w czasie spowiedzi otrzymujemy przebaczenie grzechów, czyli pojednanie z Bogiem. Tym samym otwarta staje się dla nas droga zbawienia, życie wieczne z Bogiem. Drugim ważnym elementem nowego życia jest dar Ducha Świętego, który odtąd może zamieszkać w nas, stając się jakby przewodnikiem przez życie. Człowiek ogarnięty Duchem Świętym zaczyna widzieć świat z perspektywy zbawionego grzesznika, któremu kochający Bóg Ojciec przebaczył grzechy i którego obdarował Duchem i Życiem. I wówczas świat naprawdę zaczyna wyglądać zupełnie inaczej, nawet te rzeczy, które nadal trzeba wykonywać, mają inną perspektywę i inną motywację. « ‹ 1 › » oceń artykuł
Polisa na życie okresowe: Oferuje ochronę na określony okres, na przykład 10, 20 lub 30 lat. Jeśli ubezpieczony zmarłby w tym okresie, świadczenie zostanie wypłacone. Polisa na życie łączona z inwestycjami: Kombinuje ochronę ubezpieczeniową z elementami inwestycyjnymi, umożliwiając gromadzenie wartości pieniężnej.
Budujemy Kościół bez ścian To, co usłyszałeś ode mnie wobec licznych świadków, powierz ludziom godnym zaufania, którzy z kolei byliby zdolni nauczać innych. 2Tm 2,2
2017-09-27 7:00. Terapia systemowa służy przede wszystkim opanowywaniu problemów pojawiających się w rodzinach, ale nie tylko – skorzystać z niej mogą również i pary, w których związkach nie dzieje się najlepiej. Terapia systemowa jest dość interesującą terapią z kilku względów, jednym z nich jest chociażby to, że
DOM MODLITWY DWA BRZEGI JEDNO ŹRÓDŁO zacheusz polska Zacheusz Czechy WYDAWNICTWO SESA Polska Trzej Towarzysze Home O NAS Chcesz dowiedzieć się, jak to wszystko się zaczęło i czym się zajmujemy? POZNAJ NAS AKCJE Chcesz nas zaprosić do swojej parafii? Mamy do zaproponowania coś dla Twojej wspólnoty! ZAPROŚ NAS MEDIA Zobacz, posłuchaj i obejrzyj co się u nas dzieje! NASZE MEDIA ZAPISZ SIĘ NA KURS KONTAKT Świadectwa z Kursu Nowe Życie Kurs Nowe Życie w Cieszynie A.: Doświadczyłam na nowo miłości Bożej, zdjęłam swoją koronę i zaprosiłam Boga znów do swojego życia, by był na pierwszym miejscu. Wierzę, że mnie kocha miłością Ojca i Matki – wiernie i czule. Krzysztof: Doświadczyłem przede wszystkim miłości. Tego, że na zbawienie nie muszę zasługiwać, ale że ono na mnie czeka. Myślę, że doświadczyłem w jakiś sposób nowego życia. Inaczej na siebie patrzę. Już nie jak na kawałek bezużytecznego śmiecia, ale jak na jedynego w swoim rodzaju syna Boga. Kurs uświadomił mi, ze pomimo tego, jaki kiedyś byłem oraz jakie krzywdy i przykrości mnie spotkały, zawsze dostanę kolejną szansę, że Bóg nie może przestać mnie kochać. To naprawdę niesamowite! A: Doświadczyłam Bożej Miłości i łaski Ducha Świętego, poczułam się kochana i uświadomiłam sobie, że Bóg zawsze jest przy mnie, niezależnie od sytuacji w jakiej się znajduję i troszczy się o mnie, ponieważ jest moim Ojcem. Paulina: Pan Jezus na kursie Nowe Życie uzdrowił moją niechęć do ludzi. Obdarował mnie doświadczeniem radości przebywania pośród dobrych osób. Doświadczyłam żywej wiary, która mnoży się, gdy jest przezywana wspólnie. W miejsce niechęci i buntu wstąpiło pragnienie dołączenia do wspólnoty. Zaufałam, że wartościowi ludzie będą pojawiać się na mojej drodze. MG: (…) Na tym kursie towarzyszyły mi łagodniejsze emocje (sprawy rodzinne już poukładałam w głowie), dzięki temu mogłam się bardziej skupić na relacji ja i Bóg. Podeszłam do tego ze spokojem, jak i otwartością. Poczułam, że jednak jest coś więcej w życiu. Głoszenia, jak i piękne, wzruszające świadectwa OTWARŁY mi oczy. Czuje się kochanym, wartościowym dzieckiem Bożym. Teraz będę inaczej podchodziła do trudności, wiedząc, że to Bóg steruje moim życiem, wie co dla mnie najlepsze. Mój Tatuś! Także czuję, że poczucie ciągłego stawania się lepszą (coś za mało lub za dużo) ucichło, ponieważ Bóg mnie taką stworzył. Mam w sobie poczucie, że pragnę być taką dobra dla bliźnich, stać się ciepłą, wypełnioną miłością mojego Taty osobą! Bóg jest wspaniały! Kurs Nowe Życie w Cieszynie J.: Ten czas pozwolił mi zrozumieć, że nie muszę zasługiwać na zbawienie, bo już tę łaskę otrzymałem. Tak! Ja! Ty również. Zrozumiałem też jak ważna w moim życiu jest wspólnota. Najważniejsze doświadczenie to uświadomienie prawdy, że Bóg prawdziwie mnie kocha. Bóg jest miłością. Uświadomienie sobie Bożej miłości, którą zostałam obdarzona za darmo. Wybaczenie samej sobie i przyjęcie tego, co daje mi Bóg. Bóg kocha mnie za to, że jestem, nie za moje zasługi i chce dać mi wolność. Piotrek: Był to szczególny czas w moim życiu. Szczególnie jednak wpłynęła na mnie modlitwa wstawiennicza. Po raz pierwszy w żyiu doznałem takiej szczególnej bliskości drugiego (obcego) człowieka połączonej z wiarą w jego dobre intencje. Dziękuję Wam za to. Wspaniały czas z wyjątkowymi ludźmi. Michał: Zrozumienie bezpośredniości relacji JA – BÓG, zrozumienie, że Bóg mnie kocha bezwarunkowo i wszystko mi wybaczył. Bóg zwraca się bezpośrednio do mnie. Mariusz: Otworzyłem się jeszcze bardziej podczas kursu, Jezus uleczył me oczy i głowę, także chwała Panu! Wielka ewolucja i przemiana na jeszcze lepszego człowieka. Joanna: W pełni odczuwalne działanie mocy Ducha Świętego, Jego żywej obecności. Ogrom miłości, radości i uczucia spokoju ducha, nierównające się z niczym innym. Żywe i w pełni odczuwalne doświadczenie działania mocy Ducha Świętego. Aleksandra: Doświadczyłam, że Jezus mnie zaprosił. To On chciał, abym tu była, za co Mu nieustannie DZIĘKUJĘ. Zrozumienie czym jest łaska wiary i jaka jest to ważna sprawa w życiu, jak je determinuje. Kurs Nowe Życie w Cieszynie Szymon: Bliskie spotkanie z sercu i duszy z jedynym Bogiem. Przy czym towarzyszył mi zupełny spokój i miłość. Ania: Kurs pomógł mi w uświadomieniu sobie swoich lęków, chorych emocji i uczuć, a także rzeczy, które oddalały mnie od Boga i zniewalały. Duch Święty dał mi pokój serca i uwolnienie od tego. Doświadczenie cudowne, ogromnej miłości Boga do mnie. Ponowne odkrycie tego, co jest w życiu najważniejsze. Tego, co daje siłę, a przede wszystkim OSOBY, która za tym stoi à JEZUSA! Ten kurs pokazał mi, że jestem ukochanym dzieckiem Boga, że On kocha mnie taką, jaką jestem i że wybacza mi wszystkie moje grzechy. Dominika: Na kurs nie przyjechałam sama, pod moim sercem biło nowe życie, córeczka. Jestem już w 5 ciąży. Po 3 martwej ciązy usłyszałam od szanownych lekarzy, że „takie rzeczy się zdarzają”… Dla mnie nie była to „rzecz”, lecz niezwykle bolesna utrata kolejnego dziecka. Nadszedł czas 4 ciąży; znowu ból i strach….Dzięki Bogu na świat przyszła Zosia. Teraz czas 5 ciąży i kolejne obawy, strach, kolejna ciąża zagrożona. Przyjeżdżając na kurs miałam wielkie pragnienie – by Bóg zabrał mój strach, przeszłość… I tak się stało… Na modlitwie wstawienniczej ON mój Bóg, Tatuś zabrał wszystko to, co nie pozwalało mi żyć, cieszyć się, być dobrą żoną, matką. Jutro mam kontrolne USG i po raz pierwszy w życiu się nie boję, bo wiem, że wszystko będzie dobrze. Chwała Panu!!! Kurs Nowe Życie w Cieszynie D: Doświadczyłem głębszej relacji z BOGIEM. Moja wiara została odświeżona, dzięki tym konferencjom i treściom mogłem jakby na nowo odkryć podstawowe prawdy wiary i fundament. Duch Święty też mnie zaskoczył, ponieważ mogłem służyć przy ołtarzu w nowym miejscu, a więc nowe wyzwania, ale to nie wszystko z czym przyszedł do mnie Pocieszyciel. Służę, jako ministrant w swojej parafii 15 lat, a pierwszy raz poczułem w taki wyjątkowy sposób, jaką mi to sprawia przyjemność i radość. AMEN! CHWAŁA PANU! Ania: Kurs „Nowe życie” dał mi pewność, że naprawdę jestem kochanym dzieckiem Bożym, że Bóg jest jedyną drogą, zbawieniem i sensem mojego życia. Mogę zawsze liczyć na jego miłość, pomoc, wybaczenie. Sama nie dam rady, by nie ulec pokusom zła. Wierzę, że ten czas przeżyty na modlitwie, konferencjach przemienił moje serce, życie, dostarczył nadziei, wiary i pokoju. Zdałam sobie sprawę, jak wiele do tej pory otrzymałam od Boga. AW: Na kurs Nowe Życie nie chciałam przyjść. Myślałam sobie to nie dla mnie, to jakaś sekta, dziwactwo, po co mi to? Zapisał mnie mąż, więc pomyślałam: „No dobra! Kocham Cię mężu bardzo, więc pójdę”. Poszłam i doświadczyłam. Czego? Przede wszystkim Bożej miłości, wspólnoty, zrozumienia i przebaczenia. Oddałam Bogu moje grzechy, niedoskonałości i poczułam się lżejsza, i już się nie boje Boga Ojca Wszechmogącego, bo to przecież mój TATUŚ, a TATUSIA nie trzeba się bać. M: Od zawsze żyłam blisko kościoła i Boga, i nie myślałam, że mogłoby być inaczej, a nawet lepiej. Jednak bliskość, jakiej doświadczyłam tutaj zaskoczyła mnie samą. Od ponad dwóch lat jestem skłócona z siostrą, która odwróciła się od całej naszej rodziny. Po sobotniej modlitwie na Mszy Świętej o wybaczenie, poczułam pierwszy raz w życiu, że jeśli zawierzę Bogu całą tą sytuację, to wszystko się dobrze ułoży, bo to właśnie Ojciec wie, co dla nas będzie najlepsze. Co więcej, cieszę się, że mogłam spędzić ten czas radości z moim mężem. Bo wiem, że zawierzając nasze małżeństwo Bogu, będziemy razem wzrastać w wierze i miłości. Na zawsze zapamiętam tych wspaniałych ludzi, których tu spotkałam. Kurs Nowe Życie w Cieszynie Kurs był dla mnie dosłownie i w przenośni prezentem na urodziny, który dostałam od Przyjaciółki, a w trakcie trwania poczułam, że od mojego największego Przyjaciela Jezusa, który jest ze mną mimo wszystko i wbrew wszystkiemu, mimo moich licznych upadków wciąż czeka na moje zaproszenie i wtedy kiedy wydawało mi się, że mnie zostawił jak było najtrudniej, zrozumiałam, że wtedy niósł mnie na rękach. Czeka mnie wiele pracy, zmian i wiele problemów oraz decyzji do podjęcia, ale jedno wiem - Jezus jest ze mną jest moim Przyjacielem i mocą swojego Ducha będzie mi pomagał, a ja chcę tego jak nigdy w życiu. I jak moje skończone niedawno 50 lat, tak chcę by moje życie zalało się Duchem Świętym jak w dniu Pięćdziesiątnicy. Chcę być wolna i mieć odwagę. Bóg zabrał moje grzechy na krzyż i odkupił mnie na nim. Doświadczyłem w ten sposób otrzymanie nowego życia. Od prawie trzech lat słyszałam, że Bóg mnie kocha taką jaką jestem. Ale dopiero tutaj, na własnej skórze doznałam i zrozumiałam, ale najważniejsze – poczułam się kochana. Jeszcze wczoraj rano przebierałam nogami, jak niecierpliwa dziewczynka i tu odkrycie życia: modlitwa dwojga ludzi wprowadziła pokój serca. Kolejne modlitwy sprawiły, że stałam się radosna, spokojna i ufna. Poczułam moc modlitwy. Zobaczyłam cuda Bożego działania. Poczuła szczęście bycia Bożym dzieckiem. Poczułam chęć działania dla Boga i z Bogiem. Dawno – nie – chyba nigdy wcześniej nie czułam takiej swobody, pokoju i radości w sercu. W całej sobie. Bóg mnie kocha i teraz wiem, że na zawsze – i to wystarczy – poczułam się Jego dzieckiem i będzie mnie prowadził za rękę, dał mi swojego Ducha i się nie lękam. Kurs Nowe Życie, był dla mnie bardzo ważnym przeżyciem, czuję się wypełniona Duchem Bożym. Jestem osobą nieśmiałą i mam nadzieję na dar odwagi i śmiałości. Kurs Nowe Życie w Cieszynie Wiktor: Duch Święty pozwolił mi odkryć i pokazał, szczególnie w sobotę, obszary, które ciągle blokowały mnie i gdzieś powstrzymywały przed lepszym życiem. Pozwoli mi w końcu przebaczyć nie tylko bliskim, ale i samemu sobie. Pokazał najgorsze nałogi, z którymi mam nadzieję zerwałem raz na zawsze! Bez tego nie ruszyłbym z miejsca… Udało mi się na kilka minut wyłączyć głowę, a na co dzień jest to bardzo trudne! Poczułem się spokojny. K.: Doświadczyłam bliskości Boga. Zaznałam pełni pokoju w sercu. Poczułam, że moimi problemami mogę się podzielić z Bogiem, a nawet powinnam. Oddaje w Jego ręce moje całe życie. Wierzę, że Bóg tak to poukłada, że będzie dobrze. Agata: Doświadczyłam poczucia, że nie jestem sama na świecie, że Bóg mnie kocha i jestem Jego dzieckiem. Doświadczyłam poczucia wspólnoty w modlitwie i oczyszczenia z tego, co najbardziej bolesne. Zrozumiałam, że moja przeszłość nie ma znaczenia, bo miłość Boża jest nieskończona. Wyjadę z uczuciem pokoju. To wszystko jest tym bardziej niesamowite, że bardzo nie chciałam tu przyjechać. Aneta: Miałam napisać o swoim doświadczeniu, które przeżyłam w czasie kursu „Nowe Życie”. O tym, że Bóg jest moim Ojcem i bardzo mnie kocha – poczułam to! Chwała Panu! O tym, że Jezus jest Panem mojego życia – oddałam mu je! Chwała Panu! Również o tym, co zadziałało we mnie pod wpływem Ducha Świętego – tchnął we mnie nowe życie! Chwała Panu! Takie miało być moje świadectwo. Jezus jednak postanowił inaczej, ale o tym później. W trakcie tych trzech dni kursu przeżyłam jeszcze raz swoje dotychczasowe życie. Od chrztu, który pamiętam, bo miałam 5 lat, aż do teraz – za miesiąc skończę 33 lata. To dla mnie ważny rok. Kurs „Nowe Życie” utwierdził mnie w tym przekonaniu. Przeżyłam ten czas wspólnie z mężem. To było „w punkt”! Niewiarygodne, jakiego znaczenia w klasztornych murach nabrało stwierdzenie: „To nie jest przypadek, że tu jesteś.” Pięknie jest przeżywać taki kurs w towarzystwie bliskiej sercu osoby. Dla mnie w szczególności dlatego, że w trakcie jego przeżywania, okazało się, że nosimy z mężem ten sam ciężar w sercu – trudna relacja z ojcem. Na tym kursie pozwoliłam Jezusowi zabrać ten ciężar na zawsze. Wybaczyłam i zostałam wyzwolona. Chwała Panu! Początek Bożego planu Powrót do rzeczywistości. Jesteśmy już po kursie, wróciliśmy do domu. Jest wieczór, nasze córki przygotowują się jeszcze do szkoły, ja zasiadam przy komputerze. Eh... sprawdzę tylko co na facebook-u, wstawię sobie nowe zdjęcie profilowe, w końcu nowe życie, to i zdjęcie musi być nowe. Dzieci idą spać, młodsza córka prosi mnie o poczytanie jej do poduszki. Zaproponowałam, że tym razem poczyta jej starsza siostra. Córka nie była pocieszona, ale w końcu udało się ją przekonać i poszły czytać! W międzyczasie mąż coś do mnie mówi, robię się rozdrażniona i niemiła. Ups... siedzę w sieci drugą godzinę(a może trzecia?). Nagle jednak coś mnie natchnęło i postanowiłam, że pójdę i jednak poczytam dziewczynkom książkę. Starsza córka pokazuje mi gdzie skończyła, przejmuję pałeczkę. Czytam kilka pierwszych zdań i.......orientuję się, że Pan Jezus dał mi pstryczka w nos. Nie do wiary! Ależ ma poczucie humoru! Astrid Lindgren „Dzieci z Bullerbyn” cz. II rozdz. „Gdy pada deszcz”, „Szukamy skarbu”. W dużym skrócie fragment, który przeczytałam, opowiada jak pewnego deszczowego dnia dzieci bawiąc się na strychu, odnajdują tajemniczą karteczkę z informacją o ukrytym w puszce skarbie(są to prawdziwe perły). Skarb ten znajduje się na wyspie na środku jeziora. Chłopcy przekonują dziewczynki, żeby to one szukały ukrytych pereł. Szybko okazuje się jednak, że był to psikus ze strony chłopców, bo dziewczynki zamiast pereł, znalazły w puszce szyderczy liścik od kolegów. Postanowiły więc odwdzięczyć się i nie powiedziały o znalezisku, zmusiły chłopców do odnalezienia puszki, a tam czekał na nich prawdziwy skarb - baranie bobki. Poznałam symbolikę pereł na kursie „Nowe Życie”. Nawet dostałam w prezencie swoją osobistą perełkę. Poprzez ten prosty język w książce dla dzieci, Jezus dał mi pierwszy znak, od razu przy pierwszym moim potknięciu po kursie. Zrozumiałam co jest moją perłą, a co wyrzeczeniem. Odnalazłam swój skarb! Chwała Panu! Ps. Nie mam już konta na facebook-u. Chwała Panu! 😉 Kurs Nowe Życie w Cieszynie Ola: Kiedy zdecydowałam się na kurs, psychicznie czułam się niespokojna i zdezorientowana z powodu wielu różnych spraw, które były moim ciężarem. Ufałam, że dzięki kursowi ułożę je sobie w głowie i w sercu. Rzeczywiście, wiele rzeczy, których nie rozumiałam, a które sprawiały, że tkwiłam w smutku udało mi się nazwać po imieniu, a wtedy okazało się, że mogę je oddać Jezusowi. Na modlitwie odnalazłam wiele wyjaśnień i bardzo się uspokoiłam. Wierzę, że to jest pokój Boży i że już we mnie pozostanie. Magda B.: Na kursie " Nowe Życie" doświadczyłam żywego, prawdziwego Boga, dzięki któremu zrozumiałam, że nie ma rzeczy nie możliwych do pokonania, zrobienia. Dzięki temu przeżyciu wiem, że bez Boga i jego miłości wobec mnie - nie ma mnie. Kurs pomógł mi zrozumieć istotę życia z Bogiem żywym oraz pchnął mnie do mówienia głośno o wierze i dzielenia się wszystkimi dobrami płynącymi z mojego serca, z drugą osobą. J: Znalazłam się tutaj, bo kilka osób mnie do tego nakłoniło. Wierzyłam w Boga, ale jakoś ostatnio się pogubiłam. Trudne relacje i moje grzechy gdzieś mnie od niego odciągały, mimo iż jakiś czas temu Bóg silnie dawał o sobie znać w moim życiu. Byłam obojętna na wszystko i bardzo samotna, w sercu czułam pustkę. Teraz, tutaj prawdziwie poczułam Bożą miłość. Tak silnie i namacalnie Bóg powiedział mi, że mnie kocha. W sercu dał mi pokój i zmył moją samotność oraz brud grzechu. Czuję radość z bycia Jego dzieckiem. Czuję, że jest ze mną, że zawsze był i będzie i że będzie mnie kochał. Że On pragnie mojego szczęścia i że naprawdę nie muszę tak się starać, bo On zawsze obdarzy mnie miłością. Za jego miłość i jego dobro, Chwała Panu! Piotr Kowal: Pierwszy raz w życiu, doznałem tak żywej obecności Ducha św. Nie należę do osób, które z łatwością się otwierają, jednak na tym kursie coś się odmieniło w moim sercu, zwłaszcza podczas modlitwy wstawienniczej. W końcu postanowiłem oddać Panu Bogu, wszystko co mnie trapi i gdzie myślałem, że sam sobie poradzę. Po raz pierwszy poczułem jak Duch św. do mnie przychodzi w spokoju i mojej ufności. Wierzę, że Bóg mocniej zacznie we mnie pracować. Polanka: Kurs " Nowe Życie" był właśnie tym, czego potrzebowałam na tym etapie swoich decyzji życiowych. Stanowił odnowienie mojej relacji z Bogiem, nadał jej głębsze znaczenie, otworzył moje oczy na wiele istotnych spraw, które dotychczas mi umykały. Zrozumiałam, że aby naprawdę mieć swoje życie i być blisko Boga, należy po prostu dać mu dostęp do wszystkich swoich spraw i pozwolić mu działać. Najtrudniejsze są zawsze proste rozwiązania. Kurs pomógł mi się otworzyć na działanie Ducha św. Pan Bóg długo musiał czekać na mnie, aż sama do niego przyjdę, otworzę swoje serce i zaproszę go do swojego życia, tak naprawdę i tak do końca. Chwała Panu! Kurs Nowe Życie w Cieszynie Marek B.: Moje życie było wypełnione pustką. Na kursie dokonałem odkrycia miłości Bożej, moment ujrzenia siebie jako dziecko Boże i ze Bóg kocha mnie takiego jakim jestem. Nie muszę zasługiwać na Jego miłość. Nie będę się wreszcie Go bać, bo On mnie kocha bezinteresownie. Bóg mi pokazał prawdziwe wartości jakimi powinienem się kierować. MM: Bóg mi pokazał, że można wierzyć na wiele sposobów, na wiele sposobów z Nim rozmawiać, wielbić Go; pokazał, że nie jestem sam ze swymi problemami, że już mnie Zbawił. Chciałbym nie zatrzymywać się w drodze do Królestwa Bożego, świadczyć swoim życiem o tym, że Bóg istnieje; prosić Boga o to, żeby działał przeze mnie; chcę dziękować Panu za to, że odmienia moje życie, że jeszcze nigdy się na Nim nie zawiodłem. Anna M.: Przyjechałam chaotyczna,zalękniona i niepoukładana. Bóg wypełnił moje serce pokojem; uporządkował moje myśli i wskazał co mam poprawić w moim życiu. Bóg wlał w moje serce pragnienie aby być narzędziem w Jego rękach, aby rozszerzać Jego Królestwo. Chcę wczuwać się w Jego natchnienia , a nie w moje własne. Kurs Nowe Życie w Seminarium w Panewnikach br. Jędrzej: Doświadczyłem tego, że Bóg jest przy mnie. Pokazał mi nad czym powinienem pracować, co wymaga uzdrowienia. Pokazał mi te miejsca, do których Go jeszcze nie zaprosiłem i że to ja za wszelką cenę próbuję sobie sam ze wszystkim poradzić. Pokazał mi, że jeżeli Mu zaufam, to będę potrafił wszystkiemu sprostać – nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną, jak pisze św. Paweł w 2 Kor 10, 15. Na dowód tego, co dokonał, że to nie ściema uleczył mój język. Boląca kluska ot tak zniknęła. Pan jest niesamowity – pomimo tego, że nie był to łatwy czas, bowiem płonąłem. Mam wiele złych, porujnowanych relacji, w których innym przebaczyłem, ale sobie nie mogłem. Był to czas ogromnej walki i on - ten czas, dalej trwa, ale nie jestem sam, nie walczę sam – On jest ze mną. Syn św. Franciszka: Doświadczyłem radości serca oraz intensywności czasu. Porównałbym ten kurs do rekolekcji, ale rekolekcji, które bardziej namacalnie przybliżają Boga Ojca, Syna i Ducha Św. Mimo doświadczenia wspólnoty na co dzień, doświadczyłem jej ponownie, inaczej. Cały czas na kursie w głowie przewijała się myśl: Spodobało się Panu zbawiać, ale nie pojedynczo… Żyj z całych sił. br. Albert: Czego doświadczyłem? - konferencje umocnione świadectwami trafiły do mnie, pozwoliły pewne rzeczy uporządkować -spotkania z osobami, które żyją tym, o czym mówią (osoby z ekipy). Słuchając opowiadania o Jezusie widziałem autentyczność – tak po prostu. T.: Doświadczyłem obecności Ducha Św. Już dawno to doświadczenie obecności mnie nie spotkało, mimo, iż wiele razy o to prosiłem. Zaczynałem już poniekąd odstępować (nie wątpić) od praktykowania modlitwy do Ducha Św., gdyż nie widziałem owoców tej modlitwy. To doświadczenie wlało mi w serce nową nadzieję na obecność Ducha Św. w moim życiu i większe zaufanie Panu, by to On działał na swój sposób, dla mnie najlepszy. Kurs Nowe Życie Mateusz: Co dały mi rekolekcje? Nowe, zdrowe i czyste spojrzenie na innych ludzi. Spotkanie z Jezusem zmieniło moje serce. Pragnę trwać w spokoju i miłości które otrzymałem. Pragnę każdego dnia powtarzać: -Panie, Ty wiesz lepiej -Panie, Ja nie wiem tego co Ty -Panie, działaj we mnie -Panie, nie mogę bez Ciebie żyć -Panie ufam Tobie Agnieszka: Na tym kursie doświadczyłam wielkiej, bezgranicznej miłości Boga, Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Poczułam się pięknym, wartościowym człowiekiem pomimo to, że jestem grzeszna. Pan dał mi wiarę, że On jest taki żywy, prawdziwy, nie oceniający, wybaczający. Umarł na krzyżu, ażebym ja była wolna od wszelkiego grzechu, poczułam, że On Nasz Pan wszystko wybacza. Moje łańcuchy zostały rozerwane, zły nie ma do mnie dostępu. Jestem zanurzona w krwi Chrystusa. Oddałam mu swoje życie. Marcin: W trakcie kursu dognałem prawdziwego, realnego, namacalnego spotkania z moim PANEM - jedynym, najpotężniejszym PANEM BOGIEM. Spotkałem Jezusa, który mnie uzdrowił, oddałem Mu swoje życie za co spotkało mnie ogromne szczęście. Pan obdarzył mnie Duchem Świętym, który wprowadził pokój w moje serce i umysł, uzmysłowił mi prawdziwy kierunek. Kurs jest powrotem, jest powrotem do domu OJCA. Do domu, w którym jest szczęście. Parafianka ze Zbylutowa: Jestem pierwszy raz na takim kursie. To czego doświadczyłam. przeżyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Jestem pod wielkim wrażeniem sposobu prowadzenia kursu. Wszystko było perfekcyjne zaplanowane i realizowane. Wyjadę z Cieszyna z ogromnym przeżyciem duchowym i nowym spojrzeniem na dalszą drogę mojego życia. Kurs Nowe Życie w Rycerce Górnej Małgosia: Przyjechałam tu z ciężkim bagażem - pełnym troski i lęków o zbawienie moich dzieci, które odeszły od Jezusa. Ta świadomość odbierała mi radość życia i wypalała mnie od środka. Tu zostałam z tego uwolniona - czuję się lekko i szczęśliwa. Zawierzam tę troskę Jezusowi. Chwała Panu! Sławek: Otrzymałem od Boga poczucie, że On jest bardziej Dobry od mojego wyobrażenia o Nim! Przez całą wieczność nie zgłębię tego, jak Bóg jest Dobry! Agnieszka: Na początku kursu było pytanie: po co tu jestem? Przecież ja już dużo wcześniej zawierzyłam życie Bogu, już to wszystko przechodziłam. Z czasem uświadomiłam sobie, że jednak nie jestem tu "po nic". Kurs był mi potrzebny, żeby poukładać sobie wszystko, uporządkować. Na tym kursie Bóg przemówił do mnie. Wskrzesił mnie do Nowego Życia. Musiałam tu przyjść, żeby dostać NOWE ŻYCIE! B.: Kurs umocnił mnie w drodze do zbawienia. Ożywił pewne przekazy o Bogu. Doświadczenie wylania Ducha Świętego i oddanie życia Bogu - to bardzo wielkie bogactwo w moim życiu duchowym. Kurs Nowe Życie w Dzięgielowie Iza: Na kursie doświadczyłam obecności żywego Pana Jezusa. Zrozumiałam, że On jest wśród nas i kocha nas takimi jakimi jesteśmy z naszymi wadami, grzechami, trudnościami z przeszłości. Zrozumiałam, że to On jest naszym jedynym Królem i z ufnością oddałam Mu swoje życie. Marcin: Jednak najwspanialszym jest to, że czułem się tutaj wśród ludzi, którzy tak naprawdę mnie rozumieją wspaniale. Jak w gronie rodziny. Obecność Ducha Świętego w każdy z braci i sióstr napełniło mnie nadzieją, że może być inaczej, że Jezus może zmienić moje całe życie. Kocha mnie. Podniesie z każdego upadku jest blisko cały czas choć go nie widzę i nie czuję – to On jest obok tak blisko. Jestem jego umiłowanym dzieckiem. Monika: Na kursie Nowe Życie doświadczyłam bardzo namacalnie działania pana Boga. Jego miłości. Doświadczyłam bliskości i jedności z Panem. Doświadczyłam jego łaski. Pan dotknął mojego serca, czułam, że wiele chce zmienić i że Jego łaską jest to możliwe. Doświadczyłam miłości Boga i tęsknoty za jego bliskością i obecnością, wiem jaką drogą chcę podążać tego pragnę. Mam przyjaciela PRZYJACIELE MOEJGO PANA JEZUSA CHRYSTUSA. Kurs Nowe Życie Kurs dał mi uporządkowanie podstaw mojej wiary, obecność Ducha Świętego, Jego znaków. Przekonanie, że są ludzie, którzy w 100% oddali życie Panu i świadczą o tym całym sobą, Znalezienie czasu przeznaczonego tylko dla Pana i świadomość, że Jezus wszystko wziął na Krzyż, moje niedoskonałości i upadki i zostały przybite do krzyża. Nie jestem Sierotą, mam Ojca w Niebie, który na mnie czeka. Doświadczyłam jego wyjątkowych Łask jako dziecko Ojca Niebieskiego. Ja jestem na kursie, a Duch Święty działa w tym czasie nawet w moim domu. Power, który tu dostałam mam nadzieję porwie mnie do Nowych działań dla Ojca w Niebie. Kurs Nowe Życie Marcin: Doświadczyłem radości z przeżywania wiary i obecności Ducha Świętego. Przeżyłem pięknie ten czas na wspólnej modlitwie i duchowej refleksji. Marek: Na kursie doświadczyłem miłości Boga oraz bycia jego dzieckiem i dziedzicem. Dowiedziałem się wielu rzeczy, o których nie miałem pojęcia, lub po prostu nie zastanawiałem się nad nimi nigdy. Doświadczyłem także niesamowitego działania Ducha Świętego, który działam cuda podczas kursu. Było mnóstwo momentów, w których naprawdę można było doświadczyć i poczuć bliskość Jezusa pośród nas. Jadzia: Na kursie zrozumiałam, przyjęłam do siebie, uwierzyłam, że Pan Bóg mnie naprawdę kocha i to miłością bezwarunkową. Wcześniej słyszałam o tym nawet przytakiwałam, ale zawsze gdzieś w głębi pojawiały się wątpliwości, szczególnie wtedy, gdy upadałam. Nie wierzyłam, że w sytuacjach Bóg mnie też kocha. Tu, na kursie przekonana zostałam, że to prawda – BÓG mnie kocha miłością bezwarunkową. Dar nowego życia to najlepszy podarunek jaki otrzymałam w wigilię święta Miłosierdzia Bożego i za to CHWAŁA PANU! Kurs Nowe Życie w Panewnikach postulantka Monika: Szłam z lękiem, obawami i niepokojem. Odnalazłam jednak pokój, otrzymałam dar wspólnoty – jedności ludzi pomimo różnego pochodzenia, płci i profesji. Co przeżyłam najbardziej? Najbardziej przeżyłam Mszę Św. (…) zaczęłam „płakać jak bóbr”, nie szło zatrzymać łez (…) Treści, które są przekazywane na tym kursie są fundamentem kroczenia za Jezusem. Polecam go innym. Myślę, że owoce będą wychodzić w ciągu całego mojego życia. Wiem jedno: JEZUS JEST MOIM PANEM I JEDYNYM ZBAWCĄ! Warto za Nim kroczyć pomimo trudu, lęku, który potrafi paraliżować. Dziękuję, że mogłam uczestniczyć w tym kursie. Kurs był dla mnie jedną wielką niewiadomą. Zdecydowałam się zapisać, ponieważ czułam, że nie robię wszystkiego, co mogę w moim życiu, nie daję 100% siebie, czegoś mi brakowało. Przy zapisywaniu się towarzyszył mi jednocześnie lęk i radość. Wszystko było zaplanowane, urlop, czas na przygotowanie się do spowiedzi, żeby dobrze go przeżyć, na pakowanie.(…) Jednak Bóg nie chciał mojego przygotowania, nie chciał mnie w idealnym stanie, w idealnej wersji; On chciał mnie po prostu taką, jaka jestem na co dzień: zabieganą, czasem nie zorganizowaną, leniwą. Taką, jaka jestem. Na kursie utwierdziłam się, że taką właśnie mnie kocha. Nie ważne co było, jestem dla Niego wyjątkowa taka, jaka jestem. Jeszcze dzisiaj, kiedy piszę to świadectwo ciężko jest mi w to uwierzyć i wiem, że takie chwile będą, ale chcę starać się w to wierzyć, chcę, żeby mnie tego nauczył, nauczył uwierzyć, że jestem przez Niego kochana taką, jaką jestem, bo jestem Jego ukochanym dzieckiem. A.: Kurs „Nowe Życie” zasiał w moim sercu potrzebę i chęć oddania Bogu całego swojego życia, wszystkich spraw, problemów, z którymi zmagam się na co dzień. To tutaj, podczas modlitw i konferencji zauważyłam, że Pan chce się mną zaopiekować, że mnie zna i pragnie być obecny w moim życiu. Tylko muszę Go zaprosić do siebie. Ta świadomość Jego obecności jest dla mnie niezwykle ważna i podnosi mnie na duchu. Podczas kursu bardzo mocno doświadczyłam BOŻEJ MIŁOŚCI, odczułam, że Pan Bóg bardzo mnie kocha, tak wiele mi już dał, tak bardzo mi błogosławi i dalej będzie. Dostrzegłam też, że Pan Bóg przemienia moje patrzenie na drugiego człowieka – pozwala dostrzegać przede wszystkim DOBRO. Rozmowa i obcowanie z drugim dają coraz więcej radości. Na nowo oddałam Mu całe swoje życie pod panowanie i wierze, że poprowadzi mnie najlepszą drogą. Na nowo rozbudziła się we mnie ufność, że Pan Bóg ogarnie całą moja przyszłość, o którą tak często się martwiłam. Kurs Nowe Życie Krzysiek: Podczas kursu, przede wszystkim doświadczyłem Bożej Miłości i Jego troskliwości o moje życie. Nauczyłem się jak ważna jest poznawanie planu Bożego, by nie pogubić się na drodze swojego życia. Odczułem bardzo mocno przewodnictwo Ducha Św., Jego obecność i gotowość do pomocy w przeżyciu tego życia w bliskości – jedności z Bogiem. Beata: Podczas trwania kursu doświadczyłam bardzo mocno miłości Boga. Mimo wieloletniego trwania we wspólnocie DK nigdy wcześniej z taką mocą nie czułam się kochana. Dzięki temu poczułam się bezpieczna i szczęśliwa, a podczas modlitwy w czasie Eucharystii potrafiłam przebaczyć samej sobie. Teraz czuję pokój w sercu i mam ogromne pragnienie mówienia innym o Bożej Miłości. W czasie trwania kursu zrozumiałam, że nie mogę nie włączać się w ewangelizację. To sam Bóg mnie posyła. Tutaj dowiedziałam się co robić aby wytrwać w postanowieniach. Doświadczyłam tutaj po raz kolejny, nawrócenia zrozumiałam, co muszę zmienić w sobie i w swoim życiu. Liczyłam, że na kursie „Nowe Życie” spotkam żywego Boga. Nie sądziłam jednak, że On dotknie tak bardzo swoją mocą. Szczególnie wywarła na mnie wrażenie modlitwa wstawiennicza. Jest we mnie pragnienie wzrastania i wytrwania przy Jezusie. Jezus dotknął mnie mocno i rozwiał wszelkie wątpliwości. Zrozumiałam, że jestem umiłowanym dzieckiem Boga, mimo wszystko. M: Na kursie doświadczyłem, że Bóg mnie kocha ZA DARMO. Szczęśliwy człowiek Prze kursem nie miałem w pełni przyjąć tego, że Bóg mnie tak kocha bezgraniczną i dużą miłością. Miałem wrażenie, że nawet mały grzech mnie oddziela od Boga – ale na szczęście zrozumiałam, że jest to tylko moje myślenie – nieprawdziwe. Oddałem wszystkie swoje grzechy Jezusowi, który za mnie umarł. Kurs Nowe Życie dla seminarium diecezjalnego w Katowicach kl. Adrian: Mógłbym to streścić w jednym zdaniu, a w zasadzie w dwóch słowach: Nawróciłem się! Byłem wewnętrznie rozbity, wiele spraw na przestrzeni dwóch lat się rozsypało. Sfera duchowa mojego życia była piękna tylko na zewnątrz, a w środku był kompletny bałagan, dezorganizacja i zniechęcenie. Trzy dni, które przeżyłem podczas Kursu Nowe Życie rzeczywiście ukazały mi radość i szczęście wiary otrzymanej przez mnie. Jestem szczęśliwy i nawrócony. Również mam w sobie odwagę do pójścia i głoszenia Jezusa zmartwychwstałego. Chwała Panu! kl. Michał: Przez wiele różnych doświadczeń straciłem radość życia i wiary. Boga zamknąłem w teologicznych rozważaniach, a w sercu miałem ogromną ciemność. Zacząłem tracić sens wszystkiego, na świat i Boga patrzyłem pesymistycznie. Nic mi się ostatnio nie chciało robić. Do kursu zostałem, można by rzec, przymuszony, nawet nie wiedziałem o co w nim chodzi i czemu ma służyć. Na jego przebieg patrzyłem krytycznie i sceptycznie byłem nastawiony do sposobu przekazu treści. Ogarniało mnie znużenie i zmęczenie. Podczas modlitwy o Ducha Świętego otworzyłem się na Niego, na Jego Łaskę, wcześniej oddałem swoje życie Chrystusowi. Przełomem była modlitwa wstawiennicza. Wstawiennik zaczął się modlić o radość dla mnie i wtedy Duch Święty przepełnił moje serce radością jakiej nie pamiętam. Trwała całą noc, ranek i do teraz, kiedy pisze to świadectwo. Duch Święty przepełnił mnie całego i zabrał wielki smutek. Wróciła wiara, nadzieja, pokój serca i radość. Chwała Panu! kl. Mateusz: Na kursie doświadczyłem Bożej Miłości, uświadomiłem sobie bardzo wyraźnie, że Bóg mnie kocha za darmo. Na modlitwie wstawienniczej usłyszałem – że jestem godzien – że jestem wyjątkowy i kochany. Pan Bóg uzdrowił moje patrzenie na siebie, że wszystko, co mam to nie jest moje. I na koniec ważne, może najważniejsze, podczas tego kursu prawdziwie oddałem Jezusowi swoje życie, swoje trudności , z którymi sobie nie radzę. kl. Mateusz Rz.:Dostrzegłem swoją wartość, poczułem się godnym tego, by nazywać się dzieckiem Boga, by być w seminarium. Pierwszy raz otworzyłem się na modlitwę charyzmatyczną, gdy zasnąłem w Panu poczułem pokój. Na tym kursie czułem wielką wolność, na nauczania chodziłem z własnej chęci, czułem szacunek do mojej wolności. Doświadczyłem tego, że modlitwę „tradycyjną” można pogodzić z „nową” forma modlitwy. Doświadczyłem przede wszystkim pokoju i radości, wynikającego ze spotkania z żywym Bogiem. Byłem sceptycznie nastawiony do kursu, bo myślałem, że będzie to co już wiem… Owszem treść tak, ale doświadczenie – to było coś nowego. Wiele treści mnie dotknęło do głębi serca. Kurs może nie jest dla mnie jakimś nowym etapem, ale wzmógł we mnie konieczność nawracania się... kl. Dawid: Na kursie doświadczyłem jak bardzo działa w moim życiu Boża Opatrzność. Nie przypuszczałem, że Bóg układa nasze życie, aż tak w świetle miłości. Dziś jedyne rozczarowanie jest z powodu tego, że potrzebowałem pół roku, żeby to zrozumieć. Niedawno zmarł mój tata. Przeżyłem to bardzo jako doświadczenie Miłości Boga Ojca, potem byłem na stażu w parafii pw. Opatrzności Bożej. Nie rozumiałem woli Boga. Czemu akurat tam? Po przyjechaniu do seminarium zobaczyłem, że nadzwyczaj dobrze i łatwo idzie mi z modlitwą i relacjami. Niedawno wszystko runęło. Relacje z braćmi rocznikowymi, relacje przyjacielskie, samoocena. Wszystko runęło. Myślałem, że jestem do niczego. Bezwartościowy. Nikomu niepotrzebny. Coraz częściej myślałem, żeby przyjąć Jezusa jako mojego jedynego Pana i Zbawiciela. Tymczasem Bóg zesłał mi kurs Nowe Życie. Gdzie odkryłem wielka miłość Boga, Jego wspaniały plan wobec mnie oraz mogłem Go przyjąć do mojego życia. Zmieniło to mój sposób myślenia o sobie, drugim człowieku i Bogu. Wybaczyłem ludziom. Doświadczyłem tez działania Boga poprzez dar płaczu, kiedy zobaczyłem Miłość Boga pracującą i prowadzącą mnie do tego momentu. Pan dał mi łaskę spojrzenia miłości na wiele dziedzin mojego życia. Szczególnie na ludzi mnie otaczających. Pokazał mi dokąd prowadzi mój egoizm. Dziś chcę iść przez życie z Jezusem! Kurs Nowe Życie w Chorzowie Jacek: W ciągu ostatniego miesiąca wiele się wydarzyło w moim życiu, postanowiłem zmienić radykalnie moje życie – zerwać z grzechem, który od kilku lat wracał do mnie jak bumerang. Jestem człowiekiem, który miał największy problem z czystością. Przed tym kursem moje oczekiwania były ogromne, nie umiałam się już go doczekać, bo ciągle brakowało mi pokoju wewnętrznego, miotałem się, wątpiłem. Na kursie oddałem swoje życie Jezusowi w 100% i otrzymałem pokój wewnętrzny, Bóg wlał swoją miłość w moje serce, otrzymałem też łaskę zaufania Jezusowi – to czego bardzo się bałem, gdyż uważałem, że to ja decyduje o swoim życiu. Teraz wiem, że to Jezus i tylko On ma plan na moje życie. Marcin: Moja „przygoda” z Jezusem zaczęła się stosunkowo niedawno, zaledwie 8 miesięcy temu. Był to przełomowy moment w moim życiu, dużo zmian, upadków, w których potrzebowałem prawdziwego przyjaciela, który zrozumie moją pustkę w sercu, złapie za rękę i poprowadzi przez życie. Postanowiłem zaufać Jezusowi, ale niestety nie w 100%. Po 8 miesiącach za Jego sprawą znalazłem się na kursie Nowe Życie, aby z wielką dumą i radością powierzyć Mu całego siebie. Doświadczyłem tutaj Jego bliskości, takiej pełnej, namacalnej, pokoju i radości. Teraz wiem doskonale, że chce, aby był Przewodnikiem mojego życia. Julia: Przede wszystkim chcę podziękować za zorganizowanie tego kursu – Panu Bogu oraz całej ekipie posługującej. Widząc jedność, wysiłek oraz służbę nam – uczestnikom – doświadczyłam Bożego działania i siły jaką jest wspólnota, której Panem jest Jezus. Przyjechałam dosyć sceptycznie nastawiona, ponieważ spodziewałam się głoszenia kerygmatu i przez moją pychę uważałam te prawdy za coś, co już wiem. Jednak starałam się otworzyć moje serce i dzięki Bożej Łasce czuję, że to był dobry czas, w którym mogłam zobaczyć pewne prawdy o sobie. Głównym doświadczeniem, bardzo silnym i trudnym, było doświadczenie wspólnoty. Jestem osobą zdystansowaną, zamkniętą i nieufną, dlatego włożyłam wiele wysiłku, żeby otworzyć się na innych. To otwarcie się na innych, wspólne przeżywanie rekolekcji i świadectwo innych uczestników bardzo wiele mi dały. Z całego serca dziękuję za wszystkie osoby, które spotkałam, bo w nich jest Bóg, który przychodzi do mnie. Kurs Nowe Życie Sylwia: Doświadczyłam Bożej Miłości i akceptacji, tego, że Bóg kocha mnie taką, jaką jestem. Przyjechałam na ten kurs zdołowana i zrezygnowana, nawet trochę zbuntowana. Nigdy w domu rodzinnym nikt nie powiedział mi, że jest ze mnie dumny. Stąd wziął się mój perfekcjonizm i próba zapracowania na miłość. Te same relacje przenosiłam na Boga. Wierzyłam, że mnie kocha, że mnie zbawił, ale ja muszę być grzeczna, nie grzeszyć i dopiero wtedy On mnie pokocha tak na 100%. Kurs zmienił całkowicie mój sposób patrzenia na Boga i na samą siebie. Chwała Panu! Ewa: Na kursie doświadczyłam czym jest wspólnota ludzi wierzących, szukających drogi do Boga oraz otwierających się na Boże działanie. Doświadczenie tego, że inni myślą i działają i szukają tak, jak ja, a jeszcze inni we wspólnocie już wiedzą, już znaleźli i świadczą o tym. We wspólnocie umacniam się, wzrasta moja wiara. Na kursie poznałam swojego bożka – moją chorobę, która mnie całkowicie opanowała. Usłyszałam w sercu – to Ja Jestem Twoim Bogiem, a nie choroba. Nie wiem co dalej, ale czuję, że Pan ma konkretne plany wobec mnie i nie pozwoli by choroba lub inne słabości mnie ograniczyły – TO NADZIEJA. Kurs Nowe Życie w Dzięgielowie Bożena: Przyjechałam z roztargnionym sercem, szukałam wiele odpowiedzi na sprawy, sfery dotyczące mojego życia. Po wspólnej modlitwie, rozmowie, wiem, co mam robić, iść dalej oddając wszystko Jezusowi. Wiem, że na pewno wszystko wyprostuje. Po raz kolejny doświadczyłam, że jestem kochaną córeczką. Chwała Panu. Basia: Otrzymałam na nowo przypomnienie i pewność godności Dziecka Bożego. Prawdę o swojej słabości. Wiem, że bez Jezusa moje życie jest pustką. Mam niesamowity dar za darmo – jestem zbawiona. Kolejny raz oddane życie Jezusowi na nowo dało mi pewność, że nie muszę się o nic martwić, bo moje życie należy do Jezusa i On się wszystkim zajmie. Ania: Otrzymałam pokój serca. Na nowo zrozumiałam, że na Bożą miłość nie muszę sobie zasłużyć. Ona jest mi darmo dana. Odkryłam, że Duch Święty naprawdę może i pragnie obdarzyć mnie Swoimi darami, że jestem ich godna. On pragnie mnie obdarowywać i nie muszę sobie na nie zasłużyć. Wcześniej myślałam, że nie jestem ich godna i nie potrafiłam o nie prosić. Angelika: Zawsze miałam wątpliwości czy Bóg, aby na pewno mnie kocha. Na kursie doznałam wielkiej miłości Bożej, nawet nie wyobrażałam sobie, że może to być tak wspaniałe uczucie. Teraz już wiem, że Bóg nas naprawdę kocha. Otrzymałam wielką radość, której zawsze mi brakowało i dużo miłości Bożej. Magdalena: Otrzymałam NOWE ŻYCIE! Doświadczenie MIŁOŚCI, PRZEBACZENIA, WSPÓLNOTY! Na nowo odkryłam swoje dziedzictwo w Bogu! Pan Bóg mnie bardzo zaskoczył! Po raz pierwszy chyba czuję się w pełni przygotowana i wyposażona do tego, by wrócić do domu, do swojego środowiska i dzielić się doświadczeniem wiary. Cieszę się, że mogłam być na tym kursie. Kurs Nowe Życie Anna: Otrzymałam pokój w sercu, zapewnienie, że On zadba o moją przyszłość i pomoże mi podejmować słuszne decyzje. Dał mi również radość. Wielką RADOŚĆ. Czuje, że jest bardzo blisko mnie. Zostałam uzdrowiona z bólu szczęki. Przed kursem coś mi strzeliło i bardzo bolało, aż do modlitwy do Ducha Świętego, poczułam lekkie znieczulenie tego miejsca, ciepło i od teraz kompletnie nic nie boli. CHWAŁA PANU! Magdalena: Na kursie upewniłam się, że Bóg chce dać mi Nowe Życie, którego już wcześniej miałam zapowiedź. Jestem przekonana, że znalazłam się tu w odpowiednim momencie i konkretnym celu, jakim jest radykalna przemiana. Jezus dał mi poznać Swoja miłość i pozwolił mi się zakochać w Sobie. Daje mi to, czego potrzebuje i ludzi, którzy są mi potrzebni oraz którym ja jestem potrzebna. CHWAŁA PANU! Mimo, że wiele razy miałem okazje przeżywać ewangelizację i treści
Lifelong Learning oznacza ideę uczenia się przez całe życie. Nie tylko w latach wykonywania obowiązku szkolnego, na studiach. To ciągłe pogłębianie wiedzy i umiejętności na każdym etapie życia. Jest to nie tylko ogólnie propagowana idea, ale też strategia uczenia się promowana przez Unię Europejską.
Są pewne działania, na których wykonywanie nie można pozwolić komuś, kto nie udowodnił, że ma w ich zakresie wiedzę teoretyczną oraz praktyczną, przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Widzimy to wszędzie w życiu – najpowszechniejszym przykładem jest obowiązek posiadania prawa jazdy, aby móc kierować samochodem. Ta zasada bardzo często może pojawiać się także w życiu zawodowym, ponieważ obecnie w licznych branżach używa się wielu nowoczesnych maszyn, których nieprawidłowa obsługa może mieć bardzo poważne konsekwencje. Do wykonywania niektórych zawodów potrzebne będzie więc ukończenie odpowiednich kursów i szkoleń. Oto kilka przykładów najciekawszych z nich, które mogą otworzyć przed kursantami nowe, atrakcyjne ścieżki kariery. Szkolenia na operatora wózka widłowego Obecnie ogromną popularnością cieszy się e-commerce, czyli handel online. Wymusza to na sklepach i producentach posiadanie jeszcze większej ilości magazynów o dużej przestrzeni. W takim magazynie zaś zazwyczaj nie może obyć się bez wózków widłowych, za pomocą których transportowane są szybko i wygodnie towary. Jeśli jednak ktoś niepowołany zacznie operować takim wózkiem, może na przykład przypadkiem w kogoś wjechać i zrobić mu ogromną krzywdę. Stąd też konieczne jest zaliczenie odpowiedniego kursu. Biorąc pod uwagę wspomnianą wcześniej dużą ilość wszelkiej maści magazynów, zapotrzebowanie na operatorów wózków widłowych jest spore. Jednocześnie jest to nie najgorzej płatny zawód, a przy tym znacznie mniej wycieńczający fizycznie niż wiele innych zawodów związanych z pracą w magazynie. Krótko mówiąc, jest to kurs warty uwagi. Żeby jednak faktycznie posiąść niezbędną wiedzę i później bez problemów poradzić sobie w pracy, najlepiej wybrać takie miejsce przeprowadzania kursu, jak a więc miejsce charakteryzujące się kompetentną, doświadczoną kadrą, bogatym zapleczem maszyn i naciskiem na dopasowywanie się do potrzeb poszczególnych kursantów w celu uzyskania jak najlepszych rezultatów. Kursy na obsługę żurawi i wciągarek Wszelkiej maści żurawie i inne podobne maszyny to z kolei coś, co spotkamy często na placu budowy. Biorąc pod uwagę, jak wiele budynków jest co roku tworzonych (zarówno mieszkalnych, jak i o przeznaczeniu biznesowym bądź budowanych z myślą o instytucjach pożytku publicznego), to również ciekawa opcja dla osób, które nie chcą szukać daleko, aby znaleźć pracę. To praca bardzo odpowiedzialna i wymagająca sporej precyzji, natomiast, podobnie, jak w przypadku operowania wózkiem widłowym, nie jest ona szczególnie wyczerpująca fizycznie, co nie jest regułą na placach budowy. To szkolenie jest więc również warte uwagi, zwłaszcza, jeśli ktoś nie ma lęku wysokości.
Jest to polisa, która zapewnia spokojną przyszłość bez konieczności przedłużania umowy zbyt często. Umowa może trwa 5, 10, 20, a nawet 30 lat. Taka forma ubezpieczenia ma na celu gromadzenie oszczędności lub inwestowanie środków ubezpieczonego. Polisa może zapewnić ochronę w wybranym dowolnie zakresie.
Szkoła Nowej Ewangelizacji Jezusa Zmartwychwstałegojest wspólnotą, która prowadzi osoby do świadomej decyzji wiary i oddania się Bogu,przygotowuje także do podjęcia, wg możliwości danej osoby, dzieła ewangelizacji. PODSTAWY FORMACJI Podstawa Wspólnota Odpowiedzialność Struktura Początek ROK I ROK II ROK III ROK IV ROK V Podstawa Wspólnota Odpowiedzialność Struktura Początek ROK I ROK II ROK III ROK IV ROK V ELEMENTY FORMACJI Modlitwa sakramenty Wspólnota Małe grupy Formacja osobista Kursy SNE Warsztaty Podsumowanie Modlitwa sakramenty Wspólnota Małe grupy Formacja osobista Kursy SNE Warsztaty Podsumowanie
i6z0x3. p9jhbn8df3.pages.dev/336p9jhbn8df3.pages.dev/163p9jhbn8df3.pages.dev/248p9jhbn8df3.pages.dev/276p9jhbn8df3.pages.dev/346p9jhbn8df3.pages.dev/82p9jhbn8df3.pages.dev/245p9jhbn8df3.pages.dev/249p9jhbn8df3.pages.dev/41
kurs nowe życie na czym polega